Ucieszyliśmy się, gdy ta nietypowa sesja narzeczeńska Kasi i Javiera, od Błażeja Sendzielskiego, wylądowała w naszej skrzynce emailowej. Uwielbiamy piękne fotografie i piękne śluby. Jednak przed ślubem polecamy sesję zaręczynowa, zwłaszcza taką jak ta, naprawdę wywołuje uśmiech na naszych twarzach. Ręcznie wykonany latawiec, dużo zabawy, gra z wiatrem, urocza para i miasto. Kochamy takie sesje.
Od Błażeja:
Historia z sesją jest prosta :). Postanowiłem, że chcę zrobić sesję z latawcami bo mało jest takich sesji a jeśli już są to na łące lub plaży. Postanowiłem przenieść ją do centrum miasta. Miałem obawę, że w centrum będzie zbyt mały wiatr na to aby latawiec ciachał wznieść się w powietrze. Jednak daliśmy radę. Skrzyżowanie ruchomych ulic dało poczucie miasta, ruchliwości jego mieszkańców a jednocześnie anonimowości bohaterów zdjęć.
Później przenieśliśmy się w miejsce bardziej odosobnione aby Para mogła “być sama” efektem są zdjęcia na schodach parku. Do sesji potrzebowałem latawca, które byłby trochę staromodny trochę self made ale nie mogłem znaleźć takich do kupienia więc zrobiłem go sam.
Zapraszamy na obejrzenie materiału z backstage na stronie Błażeja.
Sesje zaręczynowe stają się ostatnio coraz bardziej popularne w Polsce, więc może dzisiejsza zachęci przyszłe pary młode, które nie mogą się na nie zdecydować. Na sesje zaręczynową nadaje się wiele miejsc, które maja znaczenie dla pary np. miejsce pierwszego spotkania lub pierwszej randki, miejsce pierwszego pocałunku lub ulubiony plener np. góry, jezioro lub park, ulubiona restauracja i tym podobne.
Często narzeczeni decydują się na stylizację – dzisiejsza w stylu vintage. Narzeczona niczym sam Johnny Cash, z ramkami w roli głównej. Sfotografowana przez fotografkę Joy z Wildflowers Photography.
Więcej szczegółów znajdziecie tutaj.
Dzień dobry kochani. Mamy nadzieję, że siedzicie wygodnie z kawą w ręku, gdyż mamy dla was prawdziwe dzisiaj prawdziwe cudo! Magiczną sesję fotograficzną przysłaną nam przez niesamowicie utalentowaną fotograf – Monikę Łysak-Ryczaj. Nie możemy oderwać wzroku od tej czarującej Pary, nastrojowych wnętrz i klimatycznych kolorów. Aż trudno uwierzyć, że sesja odbyła się w opustoszałych i nieogrzewanych pomieszczeniach, w lutym, przy temperaturze ok. 10 stopni C wewnątrz i -10 C na zewnątrz! Uwielbiamy w jaki sposób fotografka uchwyciła Parę: piękni… zakochani… wyglądają na najszczęśliwszych romantycznie pozując w tych niezapomnianych wnętrzach zamku na obrzeżach Wiednia…
Portret Kobiecy: Pierwsze miejsce w konkursie na Forum Fotografów Ślubnych.
—
Fotograf: Monika Łysak-Ryczaj